Strona Główna · Katechezy, artykuły · Film DOBRA NOWINA · Film GOOD NEWS · Linki 12.12.2024
Nawigacja
Strona Główna
Wspólnota
Akceptacja kościelna
Osoby odpowiedzialne
Kronika
Katechezy, artykuły
KERYGMA Podręcznik Ewangelizatora
SŁOWO ŻYCIA - książka
Film DOBRA NOWINA
Film GOOD NEWS
Kontakt
Linki
Kategorie Newsów
Galeria
Świadectwa
Filmiki ewangelizacyjne
Szukaj
Bóg ratuje nieustannie - świadectwo
kronikaJest w Piśmie Świętym kilka dziwnych fragmentów, które nigdy nie mogłem do końca zrozumieć. Na przykład urywek z Księgi Daniela Dn 3,23-24, który brzmi tak „Trzej zaś mężowie, Szadrak, Meszak i Abed-Nego, wpadli związani do środka rozpalonego pieca. I chodzili wśród płomieni wysławiając Boga i błogosławiąc Pana”. Kolejny fragment: „Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam!” (J 20,26). Jeszcze inny cytat dotyczący Jezusa: „Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto [Nazaret – przyp. aut] było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się” (Łk 4,29-30). Oto jeszcze jeden ważny fragment: „Anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień [od grobu Jezusa – przyp. autora] i usiadł na nim. (...) Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał” (Mt 28,2.5-6).

Co łączy te wszystkie biblijne urywki? Zdolność Boga do przenoszenia ciała człowieka w inny wymiar, przy jednoczesnym pozostawieniu duszy. Szczególnie było to widoczne u Jezusa, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka. Co to oznacza? Na przykład to, że dusza Szadraka, Meszaka i Abed-Nego z księgi Daniela lub dusza ludzka Jezusa z Nazaretu słyszy, widzi, mówi, porusza się, jest widoczna dla innych ludzi, lecz nie podlega cielesnym ograniczeniom. W momencie zawieszania przez Boga cielesności trzech młodzieńców, ogień ich nie spala, chodzą w rozpalonym piecu i nic im się nie dzieje (zob. Dn 3,23-24). Z kolei, Jezus przenika przez zamknięte drzwi (zob. J 20,26), przechodzi w postaci duchowej przez rozwścieczony tłum, który próbował Go strącić w przepaść (zob. Łk 4,29-30), przenika przez ściany grobu w chwile po swym zmartwychwstaniu. Dowodem na to cudowne przejście przez skałę jest to, że gdy kamień został odsunięty przez anioła, w grobie nie było już Jezusa (zob. Mt 28,2.5-6). To oznaczało, że Jezus wyszedł z grobu bez odsuwania kamienia. Po pewnym czasie Bóg przywraca znowu wymiar fizyczny – cielesność, czy to trzem młodzieńcom czy sobie samemu, jak to było w przypadku Jezusa. Zmartwychwstały Jezus w chwilę po przejściu przez zamknięte drzwi, pokazywał Apostołom, że nie jest duchem, udowadniając to przez jedzenie ryby (zob. Łk 24,42-43). Pozwalał się również dotykać.

Czy zdarza się to teraz, w czasach współczesnych? Otóż, pewnego dnia Bóg w podobny sposób przeniósł mój wymiar cielesny na kilkanaście sekund, aby uratować mi życie w wypadku samochodowym. Jadąc zbyt szybko nie byłem w stanie wykonać manewru ominięcia wysepki. Gdy mój samochód miał już zjechać na przeciwny pas i zderzyć się czołowo z nadjeżdżającymi z przeciwka samochodami, jakaś siła spowodowała, że zniknęła moja cielesność. Nie mogłem złapać kierownicy, którą przed chwila trzymałem, ani nacisnąć nogą żadnego pedału. Ta sama siła skierowała samochód w drugą stronę, do płytkiego rowu pokrytego miękką glebą. Samochód wykonał półtora obrotu wokół własnej osi, zatrzymał się na dachu, a drzwi z boku same się otworzyły. W tym momencie powróciła moja cielesność. Z dziwnym spokojem i chłodnym umysłem odpiąłem pasy, wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki i wyczołgałem się z samochodu. Bardzo zdziwiłem się, że koziołkując nic nie czułem, nie odniosłem żadnej rany, ani stłuczenia ani wstrząsu. Nawet nie byłem nigdzie brudny, tylko z głowy strzasnąłem trochę piasku. Cały czas podczas tajemniczego zniknięcia mego fizycznego wymiaru, wszystko słyszałem i widziałem, lecz nic nie czułem.

Tylko Bóg mógł to uczynić. On uratował mnie od niechybnej śmierci, tak jak Szadraka, Meszaka i Abed-Nego, zabierając w najbardziej niebezpiecznym momencie moją cielesność. Od tego momentu już wiem, że tylko w Bogu jest moje schronienie i ucieczka.

Ty Panie, „Mój los zabezpieczasz” (Ps 16,5). Ty jesteś moim Pasterzem i nie brak mi niczego (zob. Ps 23,1). Gdy nawet będę „Chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. (...) Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy" (Ps 23,4.6). Chwała Panu!
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.